Vivos voco, mortuos plango, fulgura frango

Rankiem 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem wydarzyła się jedna z największych tragedii w historii Polski. W katastrofie lotniczej zginęło 96 osób tworzących polityczną elitę narodu, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z Małżonką, prezydent Ryszard Kaczorowski, Anna Walentynowicz, parlamentarzyści, dowódcy wojska, liderzy środowisk patriotycznych. Polscy poeci nie pozostali głusi na tę tragedię. W wierszach publikowanych w prasie i internecie składaliśmy hołd poległym, odsłaniając jednocześnie symboliczne, historiozoficzne, metafizyczne i polityczne wymiary katastrofy. Nie zawsze, co zrozumiałe, były to próby podejmowane z odpowiednim dystansem. Jednak wierząc, że wartość moralna usprawiedliwia ewentualne niedostatki warsztatu, zdecydowałem się zebrać te utwory w jednym miejscu jako świadectwo wspólnego bólu, ale też siły i nadziei. Antologia ma charakter otwarty i będzie uzupełniana na bieżąco. Za motto całości niech posłuży napis umieszczany na dawnych dzwonach kościelnych: "Vivos voco, mortuos plango, fulgura frango" ("Żywych zwołuję, zmarłych opłakuję, gromy kruszę").

czwartek, 11 listopada 2010

MATEUSZ STACHOWSKI

(ur. 1974) - franciszkanin, poeta, wokalista i gitarzysta grupy Taukers. Laureat konkursu literackiego Fundacji Elbląg. W roku 2010 ukaże się debiutancki tom jego wierszy "Bezsenność". Pełni posługę duszpasterską w Gdyni.

Pamięci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wszystkich tragicznie zmarłych w katastrofie samolotu w lasach smoleńskich

są aby świadczyć Bóg policzy
i ulituje się nad nimi
lecz jak zmartwychwstać mają ciałem
kiedy są lepką cząstką ziemi

Zbigniew Herbert, Guziki

Po czym Ty ich poznasz, dobry Panie Boże,
Kiedy czas już nadejdzie stawić się przed Tobą?
Płomienie dokładnie zlizały ich twarze,
Nową lasy smoleńskie nękając żałobą.

Znów będą świadczyć guziki miedziane,
Że dla Ojczyzny oddali swe tchnienie
I w proch się obrócili, jak zapowiedziane
Każdemu z żyjących, nim przyjdzie zbawienie.

Jak więc ich rozpoznasz, dobry Ojcze w niebie,
Kiedy w dół runęli na skrzydłach Ikara,
Zostawiając pustkę, w której widzieć Ciebie,
To ufność prawdziwa i prawdziwa wiara?

Poznasz ich po odwadze, poznasz po nadziei,
Które jaśniały w ich duszach jak pochodnia,
A teraz w nieodgadnionej losu kolei
Wiodą nas jak na pustyni wiódł ongiś słup ognia.

Rozpoznasz ich po sercu, które nie umarło,
Bo w piersiach Ojczyzny nieprzerwanie bije.
Chociaż nas samych i czasy nasze czarną
Zasłoną smutek śmiertelny spowije.

Poznasz ich, Panie, choć płomień starł twarze,
A śmierć ich zatrzymała, niwecząc czas przyszły.
I my zapamiętamy w cierpienia pożarze;
Zachowa ich Historia i język ojczysty.

10 kwietnia 2010 r. po 15.oo Gniezno

pierwodruk: franciszkanie.gdansk.pl